niedziela, 3 sierpnia 2014

Plaże na Zakynthos - subiektywny mini-przewodnik



Nie jesteśmy wielkimi fanami plażowania w znaczeniu tego słowa najbardziej popularnym, czyli byczenia się w pozycji leżącej :)
Leżenie na piachu, tudzież żwirze czy skale, nas nudzi. Na szczęście są inne sposoby spędzania czasu na plaży, z których korzystamy. Najczęściej spacerujemy, lepimy budowle z piasku, zażywamy morskich kąpieli, a teraz – kiedy mamy córeczkę, zbieramy i układamy muszelki czy kamyczki, przesypujemy piasek  itp.




Mimo awersji do smażenia się w słońcu niczym na patelni - lubimy ładne plaże. Pojęcie ładne oznacza dla każdego coś innego, więc wyjaśnię, co to znaczy dla nas. Generalnie podobają nam się plaże czyste, szerokie, z jasnym żwirem lub piaskiem, z łagodnym zejściem do czyściutkiego, mieniącego się kolorami morza.
Jak już wiecie (a jeśli nie wiecie - możecie sięgnąć TUTAJ) – najbliżej nas w Kalamaki była położona plaża, nie robiąca dość dobrego wrażenia. Piasek ciemny, zanieczyszczony wysuszonymi glonami czy innymi roślinami wyglądającymi jak kora z drzew. 

Lepiej już przedstawia się dość szeroka plaża Crystal w Kalamaki, choć piach na niej jest podobny do tej pierwszej (o tym możecie przeczytać TUTAJ). 

Uwaga dla amatorów muszelek - w ilości ogromnej występują na obu plażach w Kalamaki, w innych miejscach za to nie znaleźliśmy wiele albo nawet nie było ich wcale.
Plaża w Zatoce Wraku wygląda natomiast bardzo efektownie: z białymi kamyczkami, otoczona dostojnymi, kremowymi skałami. Woda zaś u jej brzegu jest przecudnej urody, o nieziemskich barwach (KLIK). Jedyny mankament tej plaży polega na tym, że dostęp do niej jest jedynie z morza. Lądem nijak nie da się dojechać.


Myśląc o Przylądku Keri – na myśl przychodzi mi sympatyczna, choć stosunkowo wąska, kamienista plaża, z rosnącymi na niej drzewkami sosnowymi, rzucającymi kojący cień w upalne dni. Upodobaliśmy ją sobie podczas wakacji na Zakynthos (KLIK).

O Banana Beach słyszeliśmy dużo jako o – zdaniem wielu – najładniejszej plaży na wyspie. Mając więc do dyspozycji nasze wypożyczone autko Kia Picanto, postanowiliśmy obczaić kilka zakintoskich (tak to się odmienia?) plaż, z Banana na czele. 
Droga do niej prowadzi przez gaje oliwne. Kiedy ją dojrzeliśmy, poczuliśmy się przez chwilę, jakbyśmy znaleźli się nad Bałtykiem, jest bowiem szeroka i z ładnym piaskiem, dużo jaśniejszym od tego w Kalamaki. Taki kawałek Polski na Zakynthos. 
To, co ją odróżnia od polskich plaż to fakt, że na jej piasku - jak podaje Przewodnik po Zakynthos (Zakynthos. Najlepszy przewodnik ze 160 fotografiami; Summer Dream Editions) - wyrastają białe lilie morskie. Niestety, nie widzieliśmy ich. Nie mam pojęcia, kiedy można je zobaczyć...
Ponadto, przy plaży znajduje się fajna tawerna, z paroma nieodpłatnymi leżakami i hamakiem, z którego nie omieszkaliśmy skorzystać. Popijając Cappuccino Fredo i sok ze świeżych pomarańczy, mieliśmy ładny widok na Banana Beach.

















Inną ciekawą plażą jest szeroka i piaszczysta Gerakas, stanowiąca główne miejsce składania jaj przez żółwie caretta-caretta, z czego wynika ograniczenie przebywania na niej w ciągu dnia maksymalnie do 3 godzin.
Dojeżdżając na skraj półwyspu Vassilikos znajdujemy bezpłatny parking. W drodze na plażę mijamy posterunek morskiego parku narodowego powstałego w celu ochrony zagrożonych wymarciem żółwi caretta-caretta. Tam też znajduje się regulamin korzystania z plaży. 

Przy wejściu na plażę znajduje się tawerna i supermarket.







Udając się na lewo dostrzegamy różnobarwne skały. 




Podobno, gdybyśmy udali się jeszcze bardziej na lewo - spokojnie moglibyśmy plażować bez odzienia (choć to nie w naszym stylu:)), jest to bowiem strefa dla nudystów.
Gerakas jest długa i ma ładny piasek, choć chyba nie tak jasny jak na Banana. Ponadto, otaczające ją efektowne twory skalne przyczyniają się do malowniczości tego miejsca.














Można tutaj także spotkać drewniane osłonki zlokalizowane  w miejscach, gdzie żółwice złożyły jaja. Każda osłonka posiada datę złożenia jaja i termin domniemanego wyklucia.

Chodzi o takie "stelaże" - choć te poniżej sfotografowaliśmy na Crystal Beach w Kalamaki: 


Pojechaliśmy także odwiedzić plażę, która zgodnie z naszym przewodnikiem miała być wyjątkowo atrakcyjna. Chodzi o Amoudi. Przyjechaliśmy, bez problemu zaparkowaliśmy i zaczęliśmy szukać wzrokiem tego wyjątkowego miejsca. Jednak zamiast tego zobaczyliśmy bardzo przeciętną małą plażę. Zajrzeliśmy zatem raz jeszcze do przewodnika i ...okazało się, że pomyliliśmy plaże. To nie ta wskazywana była jako jedna z zakintoskich perełek... Jednak dość męczący upał spowodował, że postanowiliśmy zostać w Amoudi na chwilę, odbyć malutki spacerek po nie większej plaży i napić się w barze - dla odmiany - ciepłej caffe latte (była to najzwyklejsza na świecie kawa z mlekiem...). Tym, co było fajne w barze przy plaży to nieodpłatne leżaki, z których korzystał każdy, kto miał ochotę i kogo nie wyprzedził inny zainteresowany...




Wracając jeszcze do plaży - jest kontynuacją plaży Alykes, a sama miejscowość Amoudi, położona jest niedaleko kurortów Alykes i Alykanas na północnym wybrzeżu wyspy, w odległości ok. 7 km od popularnej Tsilivi oraz 15 km od stolicy Zakinthos
Cóż powiedzieć, można tam pojechać, ale nie wpisywałabym tego miejsca na mapę zakintoskich MUST-SEE.







 
Podsumowując - wielu plaż na wyspie nie widzieliśmy, jednak zobaczyliśmy wystarczająco dużo, aby stwierdzić, że są bardzo różnorodne: z piaskiem jasnym i ciemnym, z kamykami i białym żwirem, szerokie i wąskie, otoczone skałami lub roślinami, bardziej lub mniej chronione w zależności od występowania na nich żółwi. Jedno natomiast je łączy – łagodne zejście do cudownego, wielobarwnego i czystego morza, które nawet daleko od brzegu jest płytkie, a więc wspaniałe dla rodzin z dzieciaczkami lub dla osób bojących się morskich głębin. 
I z pewnością zarówno amatorzy leniuchowania do góry brzuchem, jak i aktywniejszego wypoczynku, znajdą na tych plażach coś dla siebie.

1 komentarz:

  1. Ja też nie jestem fanką leżakowania na plaży w upale, ale samo morze i takie widoki uwielbiam. Ślicznie tam.

    OdpowiedzUsuń