Podróżując z dzieckiem wybieramy
miejsca, w których dobrze się bawimy zarówno my, jak i nasza córka.
Będąc na Zakynthos, od początku
wiedzieliśmy, że Askos Stone Park będzie takim miejscem.
Wybraliśmy się więc na północ wyspy. Miejsce
naszej destynacji położone jest kilometr od portu św. Mikołaja w Volimes, 3 km
od Błękitnych Grot i 8 km od punktu widokowego na wrak statku w Zatoce Wraku (o
której pisałam TUTAJ). Można więc sobie zaplanować ciekawy dzień w okolicy
Askos. My osobiście pojechaliśmy z Parku prosto do punktu widokowego na Zatokę
Wraku, po czym skierowaliśmy się do Porto Limnionas. Ale o tym w kolejnym
wpisie.
Niestety, jadąc z Kalamaki do Askos, poruszaliśmy
się często wzdłuż krętych dróg, co spowodowało, że nastąpiła reaktywacja mojej
choroby lokomocyjnej, której po raz ostatni doświadczyłam jako dziecko… Na
szczęście po zaczerpnięciu świeżego powietrza oraz zmiany miejsca w samochodzie z tylnego na przednie siedzenie - fatalne samopoczucie minęło.
niemal toskańskie klimaty...
zwierzątka napotkane po drodze do Askos
Bilet do parku kupuje się w budce u bardzo miłego
Pana. Po wejściu na teren parku zaś - każdy zostaje obdarowany małą butelką
wody mineralnej, co przy zakintoskich upałach jest świetnym pomysłem. Dostaliśmy też mini przewodnik po Askos, który ułatwia nam zwiedzanie. Byliśmy zaskoczeni,
gdyż Pani witająca nas u wrót to Polka, można więc ją wypytać o różne
interesujące nas kwestie w rodzimym języku.
Jak się dowiedzieliśmy, w parku możemy karmić
zwierzęta (pan zatrudniony na jego terenie dostarcza odpowiedniej karmy). Są też na szczęście miejsca, gdzie można umyć ręce po takim karmieniu.
Co
ciekawe, można zażyczyć sobie nawet udział w takich aktywnościach, jak
zbieranie oliwek czy dojenie kozy! Należy w takim przypadku zgłosić się do
personelu parku, który poinstruuje co i jak :)
W kamiennym parku znajduje się 170.000 roślin-samosiejek
(w tym drzew i krzewów, mamy tu drzewa oliwne nawet 600-letnie!).
Park zamieszkują również setki
zwierząt, które żyją w swoim naturalnym środowisku (wiele
przedstawicieli ssaków występujących na wyspie, wiele gatunków ptaków, płazy, gady i inni
przedstawiciele zakintoskiej oraz poza wyspiarskiej fauny - wiewiórki,
szynszyle, afrykańskie kozy i owce czy północnoamerykańskie szopy). To, że
zwierzątka tam sobie po prostu żyją na wolności, jest wspaniałe i pozwala czuć się inaczej, niż w zoo, choć zdarzają się tam także stworzenia żyjące w
klatkach.
Szopy pracze dosłownie modlące się o jedzenie... :)
Oprócz fauny i flory, park
wyróżnia się również wyjątkową strukturą. Dominuje kamień z dodatkiem drewna.
Znajdują się tu m.in. „baseniki” do zbierania w nich wody,
ścieżki i inne konstrukcje – wszystko z
kamienia.
Park ma około 124 akrów, z
czego tylko 1/5 jest otwarta dla odwiedzających. Resztę stanowi środowisko, w
którym na wolności żyją sobie zwierzątka. Tereny te wykorzystuje się też, aby
hodować na nich naturalne jedzonko dla zwierząt, którego nie traktuje się
nawozami czy inną chemią, a jedynie naturalnymi nawozami pochodzącymi od
zwierząt przebywających na terenie Askos. Tam również uprawia się drzewka
owocowe, z których owoce używane są do produkcji przetworów. Wiele z tych drzewek nie pochodzi z wyspy, ale
zostało zasadzonych w parku, np. jabłonki. Okazało się, że dobrze zaadaptowały
się one do klimatu i warunków geologicznych Zakynthos.
Warte podkreślenia jest, że w Askos bardzo dba
się o komfort zwierząt. Po pierwsze, park jest ogrodzony i nadzorowany, także
kłusownicy nie mają do niego dostępu. Po drugie, podczas gdy północna część
Zakynthos cierpi na niedostatki wody, zwierzęta w parku mogą bez trudu znaleźć
wodę aż w 100 miejscach służących nawadnianiu zwierząt. Po trzecie, zimą –
kiedy znalezienie jedzenia jest dla zwierzaków trudne, są one karmione na
terenie parku. Ponadto, teren Askos i otoczenie jest ciche i spokojne, bez
knajpek i innych miejsc, które mogłyby zakłócać spokój stworzeń tam żyjących.
Kiedy odwiedzaliśmy to miejsce,
nie było w nim wielu zwiedzających, co było bardzo komfortowe.
Mogę z czystym sumieniem
polecić Askos Stone Park wszystkim, a szczególnie tym, którzy są na Zakynthos z
dziećmi. Moja córeczka ze względu na wiek jeszcze bała się niektórych zwierząt
(będąc w wieku 1-1,5 r.ż. nie bała się prawie niczego, przekroczywszy jednak
2,5 roku zaczęła się bać tego i owego), ale starsze dzieciaki miały tam raj na
ziemi.
Jedyną niedogodnością był - jak wcześniej wspominałam - dojazd serpentynami oraz upał, którego tam doświadczyliśmy. Nie zalecam też
zakładania japonek. Należy pamiętać, że spacer po parku to chodzenie po
kamulach :)
Skończywszy
zwiedzanie parku wsiedliśmy do nagrzanego auta, obierając kierunek na punkt
widokowy na Navagio. Ale o tym w kolejnym wpisie.
Opracowując niniejszy post, korzystałam m.in. z informacji zamieszczonych na
stronie: http://www.askos.gr/en/index.php, na której możecie znaleźć
m.in. plan zwiedzania parku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz